wtorek, 2 września 2014

Pewne rozważania...

 UWAGA! TEKST ZAWIERA SPOJLER DOTYCZĄCY SIÓDMEGO TOMU. JEŚLI GO NIE CZYTAŁAŚ/EŚ, POMIŃ CZWARTY AKAPIT LUB CAŁY TEKST!


Hej! Na blogu na razie tylko dwa opowiadania, choć trzecie jest już napisane, a czwarte w trakcie. No ale wiecie, rok szkolny się zaczął ;) Boję się pana od historii... jest taki wymagający i straszny... ale głos ma idealny dla Ryszarda przynajmniej :) Jeśli chodzicie do szkoły lub studiujecie, podzielcie się proszę w komentarzu swoimi wrażeniami :) (Tak, mówię to na początku, bo potem zapomnę)

U mnie poza strachem jest ok. Mam nadzieję, że dogadam się z nauczycielami, bo wcześniej nie miałam jakichś problemów. Trochę się też obawiam, że nie nadążę ze wszystkim, ale chyba już przesadzam... w końcu to dopiero pierwsza gimnazjum ;)

Chcę też poruszyć kwestię dialogów i opowiadań, które się nie pojawią. Często będę o nich za to wspominać. Na przykład teraz.

W ostatni weekend wakacji napisałam dwa opowiadania - jedno z nich na pewno pojawi się jeszcze w tym tygodniu, być może jutro. Drugie nigdy nie ujrzy światła dziennego... bo jest oczywistą ingerencją w twórczość autorki. Napisałam je w sumie tylko dlatego, żeby pewnej osobie zobrazować moje myśli o fragmencie, który byłby fajny w ósmym tomie. Nazywa się "Babskie sprawy", a jego bohaterkami są Mary Jane i panna Ofelia. Pomyślałam, że Ofelia mogłaby z nią pogadać tak... normalnie. W końcu dziewczyna ma trzynaście lat, nie? W ogóle wydaje mi się, że zachowanie Ofelii trochę się zmieni przez to wszystko... z uśmiechem na twarzy to będzie chodzić na pewno z powodu taty (btw. ostatnio jak czytałam siódmy tom to tak realistycznie sobie wyobraziłam ten moment, w którym się spotykają, że płakałam chyba z pięć minut. Naprawdę współczuję osobom, które przeżyły coś podobnego), a jak do tego dołożyć zaręczyny, to naprawdę widocznie będzie happy. Tak przynajmniej myślę. A jak będzie, okaże się już (a raczej aż :( ) za dwa miesiące.

Z koleżanką też piszemy przecież dialogi. Większość z nich nie nadaje się do opowiadania (zawsze Ofelia i Ryszard się kłócą, ale nie przeze mnie :P), ale trochę o nich opowiem. Bo jakby się tak zastanowić, Ofelia jest przecież piękną kobietą, zawsze uganiają się za nią mężczyźni. Jakie więc musiała mieć powodzenie w latach szkolnych? Okazuje się, że kilkunastu tylko w liceum! I kilku w podstawówce (chyba nie muszę mówić, że za jej czasów nie było gimnazjum?). To już wydaje się nawet dziwne. A jedno źle złożone zdanie prowadzi do awantury. Ryszard zaczyna postrzegać swoją nową narzeczoną jako łamaczkę serc! A przecież to najbardziej romantyczna dusza w całym Zalesiu Królewskim! Czy to możliwe, żeby traktowała tych chłopców jak przedmioty? Jednak nie. Ona po prostu szukała miłości, co już nikogo nie dziwi. A ci wszyscy goście chodzili z nią tylko dla jej wyglądu. Atmosfera robi się nieco niezręczna, zwłaszcza że obok siedzą Adam i Beata. Jak to się skończyło? To będzie moja słodka tajemnica...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz